Szok&Tajemnica
Jak to w ciąży.-krzyknął Austin bez żadnego pohamowania.-Przecież to jest niemożliwe.
-Proszę
pana...w naszym kraju wszystko jest możliwe,więc proszę się
uspokoić.-powiedział spokojnie,lecz poważnie lekarz.-Nie chcemy tu chyba
mieć żadnych sprzeczek i konfliktów.Mam rację.-zapytał.
-Oczywiście,że
ma pan rację i ja za to bardzo przepraszam tylko,że to się wydaje takie
dziwne,niesłychane,nienormalne.-odpowiedziałem już trochę spokojniej.
-Czyli to już wszystko jest potwierdzone.-zapytała Trish.
-Mogę na razie państwu tylko powiedzieć,że...to jest prawda.-powiedział po krótkiej przerwie lekarz.
-Czyli to znaczy,że Ally jest w ciąży.-zapytała ponownie Trish.
-Przykro mi,ale tak.-odpowiedział lekarz.
-Ale ona ma dopiero 17 lat.-powiedział,a raczej krzyknął nieodzywający się do tej pory Dez.
-A wiadomo kto jest jej ojcem.-zapytałem.
-Nie.-odpowiedział
lekarz,a po krótkiej chwili dodał.-Na razie policja dostarczyła nam
wiadomości o pani Ally i o jej wypadku.Czy może już je
słyszeliście.-zapytał.
-Nie.-odpowiedzieliśmy chórem.
-A
więc proszę pójść do tamtej pani.-w tej właśnie chwili wskazał na
policjantkę w średnim wieku.-Ona wam wszystko wyjaśni,a ja na razie
wracam na blog obserwować tę całą sytuację.Myślę,że za kilka godzin
będziemy mieć więcej informacji.-powiedział i już miał zamiar
odchodzić,lecz zatrzymał się,bo widział,że mam do niego jeszcze jedno
pytanie.-Więc słucham,jaką ma pan jescze sprawę do mnie.-powiedział i
zwrócił się do mnie.
-No bo chciałbym poprosić o wykonanie testów na ojcostwo.
-A jest pan tego pewien.-zapytał.
-Tak,jestem.-odpowiedziałem.
-Ale wie pan,że trzeba będzie za to zapłacić.
-Tak wiem.-odpowiedziałem.
-No dobrze,w takim razie je wykonamy.-powiedział i udał się do swojego gabinetu.
-Austin.-powiedziała
lekko zdenerwowana czarnowłosa.-Myślisz,że to ty możesz być jej
ojcem,przecież nawet się z nią nie całowałeś.Do niczego między wami nie
doszło,więc jest mała szansa,że to ty będziesz ojcem.-powiedziała lekko
już zdyszana Trish.
-Ja myślę,że to może być Zack.-powiedział Dez.
-Zobaczymy,ale muszę wam teraz zdradzić pewną tajemnicę.-powiedziałem.
-Tajemnicę.-powiedzieli jednocześnie Trish i Dez.-A jaką?.-zapytali.
-No bo chodzi o to,że my się z Ally potajemnie spotykaliśmy.
-
CO!!!.-krzyknęli.-
ALE JAK TO.-zapytali.
-Nie chcieliśmy wam nic mówić,ale taka jest prawda.Spotkaliśmy się chyba 58 razy.-poweidziałem.
-58!!!-krzyknęli znowu jednocześnie.-Ale kiedy?-zapytali.
-Pamiętacie
dzień w którym wrzuciliśmy na stronę pierwszą piosenkę.-w tej właśnie
chwili kiwnęli głowami,że tak.-No to właśnie w tym dniu zaczęliśmy się
spotykać.
-
CO!!!.-znowu krzyknęli jednocześnie.
-Przecież nie dawno mówiłeś,że lubisz Ally,a kilka dni temu oznajmiłeś nam,że ją kochasz,więc...kłamałeś?.-zapytała Trish.
-Nie skłamałem tylko powiedziałem prawdę.W końcu i tak byście się tego dowiedzieli,więc musiałem wam wyjawić prawdę.
-Ale skąd przypuszczenia,że to ty możesz być ojcem-zapytał Dez.
-No
bo ja się w tych naszych spotkaniach 2 razy przespałem z
Ally.-powiedziałem,a Trish i Dez spojrzeli na mnie z wyburzałymi oczami.
-I do czegoś wtedy doszło.-zapytała Trish.
-Tak.-odpowiedział Austin.
*Oczami Narratora*
Nastała
chwila milczenia.Nikt nie zamierzał się odezwać.Każdy był w szoku i
niedowierzeniu.Wszystkich dręczyła jedna myśl a jaka?Taka,że Ally mogła
zostać wtedy przez Zacka brutalnie potraktowana.Przyjaciele nadal stali w
ciszy,ale po chwili powolnym krokiem udali się do policjantki.Chcieli
się dowiedzieć jak najwięcej.Myśleli,że informacja,którą dostaną nie
będzie zła,jednak to co usłyszeli w ogóle ich nie ucieszyło.
*Oczami Austina*
-Dzień dobry.-powiedziałem.
-Dzień dobry,a panśtwo z jaką sprawą do mnie.-zapytała policjantka.
-My
jesteśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi Ally Dawson i chcielibyśmy się
dowiedzieć wszystkich informacji,jakie panin posiada na jej
temat.-powiedziała Trish.
-Ależ oczywiście,więc...-i tu właśnie
policjantka zaczęła opowiadać.Na razie nie było nic takiego strasznego
albo nadzwyczajnego lecz ostatnie słowa wypowiedziane przez
policjantkę,wzburzyła w nas wszystko co jest piękne.-...no i na koniec
niestety,ale mam dla państwa złą wiadomość.
-Słucham uważnie.-oznajmiła Trish.
-Gdy
pan Zack pobił już i prawie zabił panią Ally,posunął się do
najobrzydliwszej rzeczy jaką mógł wtedy zrobić.Cóż nie będę państwa
trzymać w niepewności i wiedzcie państwo,że naprawdę wam z całego serca
współczuje.On ją po prostu...
***************************************
Hej!!!Co tam u was?Rozdział taki sobie,ale piszcie co myślicie.Jeśli myślicie,że w tym rozdziale was zaskoczyłam to się grubo mylicie.Mogę wam tylko zdradzić,że kolejny będzie jeszcze bardziej ciekawszy i emocjonujący niż ten.Jeśli mi się uda to myślę,że dodam go jeszcze w tym tygodniu.Pozdrawiam.
-Sabina