~Co nowego w nexcie? Pewnie wiedzieć chcecie? Tu macie taką małą zapowiedź!

Na razie w przygotowaniu!

To wszystko już w kolejnym rozdziale

~~ Crystal ~~

A to w nadchodzących rozdziałach!

Ally zabije człowieka!
Austin dozna szoku pod koniec 2 sezonu!
Kris uwodzi i pójdzie do łóżka z Carlosem!
Jess spowoduje straszny wypadek!
Córka Ally i Austina niekoniecznie zostanie uwolniona!
W którymś rozdziale dużą rolę odegra wilk!
Niektóre wątki bohaterów będą miały na prawdę mroczną przeszłość!

~~Crystal~~


niedziela, 1 lutego 2015

Wątpienie & Strata

*Oczami Ally*
- No i jak, dodzwoniłaś się do Carla? - zapytałam się nadchodzącej Trish.
- Tak. - odpowiedziała myśląc wciąż o tym co mogło się tam stać.
- Coś cię martwi. Jesteś jakaś nieobecna. - zauważyłam.
- Może za bardzo się przejmuję, ale sadzę, że Carl nie powiedział mi całej prawdy.
- A co powiedział?
- Mieszał i kłamał o tym, że niby im prądu zabrakło, i komórka mu padła. Na sam początek, pomyślałam, że ok, nie ma sprawy, ale czułam w jego głosie obawę i to mnie zaintrygowało, by na tym rozmyślać.
- I jakie pomysły?
- Nie będę, aż taka wścibska, ale obawiam się najgorszego. - zamilkła na chwilę. - Ale nie ważne. Mamy dużo jeszcze do zrobienia. Jak przyjedzie, to o wszystko go wypytam. Wtedy się przekonam czy na prawdę kłamie. - zakończyła i sięgnęła po coś do jedzenia. - A gdzie Austin? - spytała zajadając kanapeczkę.
- Poszedł chyba napełnić butlę na paliwo, czy coś takiego. Mało się na tym znam, więc tak do końca to nie wiem o co w tym chodzi. - zaśmiałyśmy się. Czekając, aż blondyn wróci, wzięłam sobie jeszcze kilka łyków wody i zaczęłam coś przeglądać w telefonie.
- To co jedziemy. - powiedział nadchodzący chłopak.
- Pewnie. - odparłam za nas dwie. Po chwili wszyscy już byliśmy w drodze na lotnisko. Tak, zgadza się. Lecimy na wyspę Sycylię z nadzieją, że jeszcze ujrzymy naszego słodkiego brzdąca.

*Oczami Jessie*
Będąc w samochodzie nie daleko pobyty tej trójki, dokładnie wiedziałam gdzie się teraz udadzą. Z uśmiechem i lekką ironią ruszyłam za nimi. Spojrzałam jeszcze tylko w lusterko, czy nikt mnie nie obserwuje, po czym odpaliłam silnik i na swoich czterech kółkach jechałam tam gdzie oni. Zastanawiało mnie tylko, czy oni na pewno o mnie nie wiedzą. Nie miałam zmienionego image, więc byłam rozpoznawalna. W jednej chwili musiałam podjąć decyzję, czy ich wyprzedzić i znaleźć się szybciej na miejscu, czy jednak sobie odpuścić i powolnie podążać za nimi.

*Oczami Kris*
Po wczorajszym zdarzeniu cały czas rozmyślałam, jak wyglądało, by moje życie, gdybym je zmieniła o 360 stopni. Pewnie by było w nim wiele miłości i tego nienagannego życia, ale z drugiej strony, czy aby na pewno nie brakowało, by mi tego życia kryminalistki. W końcu od lat tylko to robię, więc nie jestem pewna czy mogłabym to dla kogoś zmienić. Moje rozmyślenia przerwał, wchodząc do pokoju, Carl. Spojrzałam na niego i lekko westchnęłam. Z nim stworzyłabym coś wielkiego, a sama mogę sobie co jedynie strzelić w łeb. Był taki uroczy, a ja taka przebiegła. Mimo wszystko, że wiedziałam, iż muszę go tak bezczelnie wykorzystać, to z drugiej strony czułam w sercu taką pustkę i po prostu chęć miłości i bycia kochanej.
- Słyszysz mnie? - zapytał się.
- Co? - odpowiedziałam wyrwana z transu.
- Pytałem czy mnie słyszysz? - ponownie zadał te samo pytanie.
- Tak. - odpowiedziałam lekko zdziwiona. - Przecież cały czas cię słucham. - lekko się uśmiechnęłam, na co on się zaśmiał.
- Nie ważne. Chciałbym się ciebie zapytać, czy to co napisałaś na kartce nie jest kłamstwem, czy aby na pewno jesteś ze mną szczera.
- Jak najbardziej podpisuję się pod tym i tak to prawda.
- Aha. Dzięki za szczerość. Mam wyrzuty sumienia z tego co się stało, ale w sumie mógłbym to zrobić z tobą jeszcze nie jeden raz. - na te słowa zaczerwieniłam się.
- No wiesz, na służbie. - zaśmiałam się.
- Jesteś urocza. - podszedł do mnie, przysiadł obok i przytulił z całej siły.
- Wiem to. - oboje się zaśmialiśmy.
- Mam do ciebie jedno małe pytanie.
- Słucham, o co chodzi?
- Czy ty ten wczorajszy wybryk traktujesz poważnie, czy tylko taki przelot, nic więcej. - Na chwilę musiałam się zastanowić. Co tu mu odpowiedzieć. Nie był zły, ale ja mam zadanie i muszę się go trzymać mimo wszystko. Nie chcę zadzierać z Live-rop'em. Wolę zostać przy życiu.
- Wiesz, nie chcę ci robić jakiś złudzeń, ale dla mnie to nic nie znaczyło. - te słowa musiały go trochę zamartwić. Patrzył się na mnie i chyba nie wierzył w to, co właśnie usłyszał.
- Spodziewałem się innej odpowiedzi. - spojrzałam na niego i trochę się zasmuciłam. Wiedziałam, że tego pożałuje, ale już trudno. - Myślałem, że jesteś inna...
- Czekaj chwilę, a ty coś poczułeś? - wtrąciłam się tak nagle.
- Wygląda na to, że tak. Inaczej bym się, aż tak tą odpowiedzią nie przejmował. - zrobiło mi się przykro. Najgorsze było to, że coś między nami na prawdę zaiskrzyło, a ja to zburzyłam i nie wiem, czy będę w stanie to jeszcze naprawić. - No nic. Wracam do pracy. Jak już skończysz to co teraz zrobisz, to widzimy się w moim gabinecie. Tam obgadamy szczegóły operacji. - zakończył i wyszedł spoglądając już ostatni raz na mnie. Było mi źle. Zniszczyłam wszystko. Chowając głowę w ramionach, zaszlochałam i w takiej pozycji próbowałam się przygotować do powstającej operacji.

***
Wiem, że króciutki, ale zależało mi, żeby dzisiaj już coś dodać. Przepraszam, ale coś mi się tutaj zaczęło psuć na laptopie, na tyle że aż myślałam, iż wszystko mi się skasowało. Po za tym nie jestem w stanie się znowu skupić na tym co pisze, dlatego mi wybaczcie. Najprawdopodobniej dodam rozdział jutro.

Czekam na komy.
 
Piosenka:

Laura Marano/Parachute

~~Crystal~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz